Google znów blokuje. Tym razem usługę Stadia na nowym Edge

Google znane jest z cichego utrudniania życia użytkownikom konkurencyjnych przeglądarek. Nieoficjalnie mówi się, że to właśnie z tego powodu Microsoft porzucił EdgeHTML i przyjął silnik Chromium. Niestety, i to nie wystarczyło. Główny rozdający karty najpierw blokował działanie nowego YouTube i Dysku Google w nowym Edge, a teraz najwyraźniej to samo dotyczy Google Stadia, czyli usługi streamingu gier.

Nie jest to niestety przypadek. Blokada ma miejsce na poziomie nagłówka identyfikującego aplikację kliencką, czyli tzw. user agent string. Jego zmiana na Chrome (czyli podszycie się Edge pod inną przeglądarkę) rozwiązuje problem. Jeśli chodzi o dostępność Stadii, oficjalnie nie wspomina się o przeglądarkach innych niż oparte na Chromium, zaś Google podaje, że usługa wymaga Chrome w wersji 77. W rzeczywistości po zmianie nagłówka UA Stadia działa świetnie w Edge, a także w Brave — innej przeglądarce bazującej na Chromium. Blokada nałożona przez wydawcę jest więc sztuczna i jak się wydaje, bezzasadna.

Sprawę nagłośnił Tom Warren z redakcji The Verge. Pod jego tweetem jeden z użytkowników pisze, że gdyby był Stadią, również nie wspierałby przeglądarki przed wydaniem. Warren odpowiada:

To typowe tłumaczenie Google, blokującego przeglądarkom internetowym dostęp do swoich usług (...). Stadia jakoś działa w codziennych buildach Chrome Canary, które są przed wydaniem. Działa też w Brave, przeglądarce Chromium, ponieważ Brave identyfikuje UA jako Chrome.
— Tom Warren, The Verge

Google chełpiło się budowaniem platformy gamingowej dla wszystkich, ale zapomniało wspomnieć, że chodzi o wszystkich w Chrome. Trudno znaleźć sensowny powód, dla którego firma nie chce szerokiej dostępności swojej usługi. Najprostszym wytłumaczeniem byłoby to, że taka blokada skłoni potencjalnych użytkowników do przesiadki na Chrome. Czy jednak najprostsze wytłumaczenie tym razem okaże się najlepsze?