Xbox One S jako przenośna konsola? Da się zrobić!

 Xbox One S jako przenośna konsola? Da się zrobić!

Autor: Krzysztof Sulikowski

Opublikowano: 8/12/2016, 8:52 PM

Liczba odsłon: 3305

Ed Zarick to postać dobrze znana na scenie moderskiej i konsolowej. Trwającą już kilka lat popularność zawdzięcza przekształcaniu nudnych, zwyczajnych konsol w laptopy i urządzenia przenośne... przynajmniej w takim stopniu, na ile jest to możliwe. W zeszłym roku Zarick przestawił na przykład PlayBox - połączenie Xbox One i PlayStation 4 w formie jednolitej konsoli. Teraz prace modera zaowocowały całkiem świeżym produktem, jakim jest "przenośna" wersja Xbox One S. Skąd ten cudzysłów? O tym poniżej.

Najpierw jednak trochę faktów. Xbox One S jest szczuplejszą, a dokładnie o 40% mniejszą wersją Xbox One. Proces miniaturyzacji sprawił, że o konsoli od razu można pomyśleć w kontekście portable - zwłaszcza, jeśli posiadamy umysł modera. Na taki pomysł wpadł właśnie Ed Zarick, który swoją przeróbkę pokazał światu właściwie kilka dni po premierze konsoli. Niewielkie rozmiary i waga konsoli to w tym przypadku wielki atut. Efekt końcowy - Xbook One S - być może daleki jest od najszczuplejszych laptopów, niemniej jednak przenośną konsolę już przypomina.

Niestety na podobieństwach się to wszystko kończy. Zarick wykorzystał 19-calowy ekran (mniejszy niż w pierwotnym Xbook One i PlayBox), który działa w rozdzielczości 720p. Xbook One S nie posiada też wbudowanej baterii, dlatego - o ile nie wyposażymy się we własny power bank - konsoli nie możemy zabrać wszędzie. Mimo to dzieło modyfikatora jest prawdopodobnie najbardziej przenośną wersją Xbox, jaką dotąd udało się stworzyć. Co ciekawe, nie jest to tylko fanowski projekt. Zmodyfikowaną wersję konsoli można nawet zamówić na stronie Xbook One S. Wersje 500GB i 1TB kosztują odpowiednio 1495 i 1545 dolarów (ok. 5720 - 5900 zł). Nie jest to tania zabawa, zważywszy że oryginalny Xbox One S kosztuje tylko 299 dolarów (w Polsce za wersję 2TB zapłacimy 1799 zł).

Oczywiście zostaje pytanie, czy Xbook wart jest swojej ceny. Czy tak zmodyfikowana konsola przedstawia wartość inną niż kolekcjonerska? Na to pytanie każdy pewnie ma własną odpowiedź - którą oczywiście może zostawić w komentarzu poniżej!

Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży
Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży

Wydarzenia